Alfa Romeo 156

Alfa Romeo to dość często spotykane auto na naszych drogach. Jest stosunkowo niedrogie. Model Alfa Romeo 156 pojawił się w 1997 roku i był produkowany przez włoskiego Fiata przez 9 lat, by ostatecznie zostać zastąpiony przez kolejną generację pod nazwą 159. [Alfa Romeo 156 - na 1 miejscu] Samochód rok po swojej premierze stanął na podium, zajmując pierwsze miejsce w plebiscycie "Europejski Samochód Roku 1998". W późniejszych latach konstruktorzy wzbogacili samochód o nowe silniki, wersje i nadwozia. Później zajęto się wyglądem w środku. Przebudowana i unowocześniona została deska rozdzielcza. [Szybki i wściekły] Przez lata produkcji na rynku Alfa Romeo 156 dostawał kolejne silniki. W benzynie można spotkać model od 1.6 do 3.2, a w dieslu 1.9 i 2.4 w różnych odmianach. Jeżeli zależy nam na szybkości, to najsprawniej na drodze zachowa się benzynowy Alfa Romeo 156 z silnikiem 3.2 GRA V6. Auto ma 250 koni mechanicznych, do setki przyśpiesza w 6,3 sekundy, a prędkość maksymalna jaką osiąga, to 250 km/h. Przy tym silniku musimy się liczyć z porządnym spalaniem. Auto w mieście spali 18 litrów benzyny! W trasie zachowa umiar i "tylko" 8,6 litra. [Może być też oszczędny] Jeżeli chcemy by nasza Alfa Romeo 156 była oszczędnym wozem, to powinniśmy postawić na silnik diesla. Silnik 1.9 JTD R4 8v ze 105 końmi mechanicznymi co prawda pozwoli przyśpieszyć samochodowi do setki w 10,5 sekundy i osiągnie maksymalnie 188 km/h, ale za to w mieście spali tylko 7,8 litra oleju napędowego, a w trasie tylko 4,7 litra, co czyni go naprawdę dobrym kompanem do dłuższych i tanich podróży. Samochód z silnikiem diesla idealnie będzie się nadawać dla osób dojeżdżających do pracy, a także studentów, którzy tanio będą chcieli dojechać na uczelnie i do domu rodzinnego. Natomiast benzyniak sprawi frajdę wszystkim miłośnikom szybkiej i dynamicznej jazdy. Dzięki zawrotnym prędkościom samochodu będziemy mogli szybko pokonywać odcinki dróg i szybko wyprzedzać na trasie. Warto jednak pamiętać o odpowiedzialności, gdyż zbyt szybka jazda może wpędzić nie tylko nas do grobu, ale też innych uczestników ruchu.